– Marzę o tym, aby nasza organizacja mogła naprawdę prężnie funkcjonować na rzecz naszego pięknego regionu – mówi Dariusz Tylek. – Chciałbym, aby więcej osób w naszym powiecie zarabiało godnie na turystyce, aby przedsiębiorcy tworzyli nowe miejsca pracy oraz tworzyli nowe produkty turystyczne, które będą rozsławiać te okolice. Najważniejsze, by przedsiębiorcy zaczęli współdziałać ze sobą a nie konkurować – puentuje Dariusz Tylek. O tym, o co walczy i komu służy, opowiada w rozmowie z Magdaleną Tyrałą.
Magdalena Tyrała, Polskie Stowarzyszenie Fundraisingu (PSF): Darku, jesteś osobą mocno zaangażowaną społecznie. Nie dość, że służysz w dwóch jednostkach Ochotniczej Straży Pożarnej, to jeszcze znalazłeś czas, by zaangażować się w założenie stowarzyszenia Lokalna Organizacja Turystyczna. Prężnie działasz na ich rzecz. Opowiedz, czym zajmujesz się w tych organizacjach?
Dariusz Tylek, członek PSF, prezes LOT, strażak w OSP:
Mój przypadek jest faktycznie dziwny tzn. nie udzielam się tylko w jednej jedynej organizacji i trudno byłoby mi wybrać tę, która dla mnie jest najważniejsza. Po pierwsze, od ponad 20 lat jestem strażakiem ochotnikiem. Dzisiaj działam w zarządzie dwóch jednostek OSP. W mojej rodzinnej miejscowości w Ochotniczej Straży Pożarnej w Olszowicach oraz w Ochotniczej Straży Pożarnej w Głogoczowie. W obu jednostkach pełnię funkcję sekretarza zarządu. Specyfika działań obu OSP jest zbliżona, różni się terenem działania. Główne zadanie to oczywiście ratowanie życia, mienia i zdrowia, ale także angażowanie się w działania społeczne, kulturalne i sportowe.
Jesteś jednym z założycieli Lokalnej Organizacji Turystycznej. Całkiem niedawno w Myślenicach odbyło się walne zebranie założycielskie stowarzyszenia, prawda?
– Faktycznie, w ostatnim czasie byłem jednym z inicjatorów powstania nowego stowarzyszenia Lokalna Organizacja Turystyczna Myślenicka Brama Beskidów. Dokładnie 13 czerwca 2022 roku odbyło się walne zebranie założycielskie organizacji, które powierzyło mi funkcję prezesa zarządu. Lokalne Organizacje Turystyczne to stowarzyszenia wchodzące w system organizacji turystyki w Polsce oparty na 3 filarach POT (Polska Organizacja Turystyczna) -> ROT (Regionalne Organizacje Turystyczne) -> LOT (Lokalne Organizacje Turystyczne). Na ziemi myślenickiej, gdzie zaczynają się góry, brakowało tego 3. ostatniego i najważniejszego filaru. LOT’y to specyficzne stowarzyszenia – jedyne, w których mogą współdziałać zarówno osoby fizyczne, osoby prawne oraz jednostki samorządu terytorialnego. W naszym stowarzyszeniu wśród 31 członków założycieli jest aż 8 samorządów. Są to gminy: Dobczyce, Lubień, Myślenice, Pcim, Siepraw, Sułkowice, Tokarnia i Wiśniowa. Cieszę się, że Wójtowie i Burmistrzowie tych gmin zdecydowali się na wspólne utworzenie tej organizacji. W nowo powołanym 5-osobowym zarządzie Stowarzyszenia mamy dwójkę przedsiębiorców, właścicieli uznanych myślenickich restauracji.
Skąd u ciebie pomysł i potrzeba stworzenia LOTu?
– Powstanie LOTu w najbliższej okolicy to moja idea fix, która narodziła w mojej głowie wiele lat temu i sądzę, że najbliższy czas poświęcę zdecydowanie na rozwój tej organizacji, w tym działania fundraisingowe, by zapewnić stowarzyszeniu możliwości funkcjonowania na rzecz rozwoju turystyki.
Na czym przede wszystkim koncentrujecie swoje działania w OSP, poza oczywiście działalnością ratowniczo-gaśniczą?
– W OSP Olszowice prowadziliśmy w ostatnim czasie trzy akcje pozyskiwania środków za pośrednictwem portalu zrzutka.pl. W pierwszej z nich zbieraliśmy pieniądze na odbudowę domu po pożarze. Dom 87-letniej pani Teresy i 65-letniego Pana Zbyszka spłonął doszczętnie w dniu 31 grudnia 2020 roku. Jako OSP uruchomiliśmy zrzutkę i zajęliśmy się budową nowego domu dla nich. Udało się to w 62 dni. Klucze do nowego domu dostali 3 marca 2021 roku. Na zrzutce zebraliśmy dla nich ponad 180 000 złotych. Dodatkowo 50 000 z dużej fundacji i jeszcze olbrzymie wsparcie od firm i osób prywatnych w postaci bezpłatnych usług i materiałów. Dom wybudowaliśmy dla nich niewielki (30 m2), ale w pełni wyposażony (wc, łazienka, kuchnia, fotowoltaika, zbiornik na wody opadowe, dodatkowy budynek warsztatu, kostka brukowa, kojec dla psów) z kapliczką z figurką Matki Bożej Niepokalanej, która cudownie ocalała z tego pożaru. Wcześniej w domu, który spłonął nie mieli nawet bieżącej wody – dom był z 1907 roku. Po rozliczeniu wszystkich kosztów okazało się, że zostało nam jeszcze 40 000 złotych, które przekazaliśmy w całości 5-osobowej rodzinie z Krakowa, której 11 listopada 2021 roku spłonęło mieszkanie. Było to zgodne z założeniami naszej zrzutki, gdzie napisaliśmy, że gdybyśmy środków zebrali zbyt wiele, przekażemy je na inny podobny cel. Tak też się stało.
– Druga akcja to kolejna pomoc pogorzelcom. Tym razem ogień strawił cały dach domu naszego byłego naczelnika, strażaka OSP Olszowice. Ogień wybuchł 14 grudnia 2021 roku. Uruchomiliśmy zrzutkę, by pomóc zebrać środki na remont domu, który był dodatkowo zalany podczas akcji gaśniczej. Udało nam się zebrać dla Druha Andrzeja i jego żony Marii ponad 85 000 złotych, co pozwoliło na szybkie zrealizowanie remontu.
– Trzecia akcja, którą zakończyliśmy oficjalnie 13 czerwca 2022 roku miała już zupełnie inny charakter. Była to akcja zrzutki #ZbieramyNaNowyWóz na średni samochód ratowniczo gaśniczy dla naszej jednostki. Wcześniej udało nam się pozyskać po 400.000 złotych od MSWiA oraz samorządu (w sumie 800 000). Brakowało jednak prawie 100 000 by sfinalizować zakup. Uruchomiliśmy zrzutkę, na której udało się zebrać ponad 57 000 złotych, co w połączeniu z dodatkowymi dotacjami ze Starostwa Powiatowego w Krakowie oraz Urzędu Marszałkowskiego Województwa Małopolskiego pozwoliło nam dokończyć montaż finansowy. Samochód w dniu 2 lipca 2022 roku został już oficjalnie przekazany naszej jednostce i poświęcony.
A jak wyglądają działania OSP w Głogoczowie?
– OSP Głogoczów ma nieco inne choć olbrzymie wyzwanie. Od 5 lat budujemy nową strażnicę dla naszej jednostki. Robimy to modelem gospodarczym.
Czyli?
– Realizujemy go etapami w miarę posiadanych środków a część prac druhowie realizują samodzielnie. Dzisiaj budynek jest już w stanie surowym zamkniętym z wykończoną częścią bojową (garaże, zaplecze sanitarne). Do wykończenia pozostaje cała góra nowego budynku. Na budowę udało się pozyskać środki od samorządu ponad 300 000 złotych, z fundacji Energa 50 000 zł, z Urzędu Marszałkowskiego w ramach programu Małopolskie Remizy. Największym jednak źródłem środków były wpłaty na cele statutowe od naszych mieszkańców. Bez ich pomocy nie bylibyśmy na takim etapie jaki już udało się osiągnąć.
Dlaczego służysz w obu tych miejscach. Z tego, co się zdążyłam zorientować, nie dysponujesz raczej nadmiarową ilością czasu.
– W Olszowicach mieszkałem od dziecka i w tamtejszym OSP służę już 20 lat, z kolei w OSP Głogoczów działam od lat 7 i nie wyobrażam sobie, że będąc w którejś z tych miejscowości, nie zareagowałbym na wyjącą syrenę, gdy ta zostanie uruchomiona. Strażacy z OSP zawsze są w pogotowiu. Funkcjonujemy w pewnym trybie czuwania non stop.
Jak organizujecie środki na sprzęt, który ciągle się zużywa i ciągle trzeba doposażać?
– Przede wszystkim liczymy na samorząd, którego zadaniem jest finansowanie naszej działalności bojowej. I na szczęście się nie zawodzimy. Samorząd to pewny partner dla OSP. Staramy się także pozyskiwać pieniądze z innych źródeł: MSWiA, rozmaitych fundacji i funduszy. Bardzo ważne wsparcie stanowi także społeczność lokalna, która przekazuje nam środki na konkretne cele podczas zbiorek, gdy chodzimy od domu do domu.
Iście fundraisingowe podejście.
– Dokładnie. Dzięki tym wszystkim sposobom pozyskania funduszy nie mamy, ani w jednym ani w drugim miejscu większych problemów finansowych, dzięki czemu możemy spokojnie funkcjonować i udzielać pomocy.
Na czym zamierzacie koncentrować działania Stowarzyszenia LOT Myślenicka Brama Beskidów?
– Do głównych zadań Lokalnych Organizacji Turystycznych należą przede wszystkim promocja turystyczna obszaru ich działania, wspomaganie funkcjonowania i rozwoju informacji turystycznej, inicjowanie, opiniowanie i wspieranie planów rozwoju i modernizacji infrastruktury turystycznej, jak również wspieranie tworzenia nowych produktów turystycznych, a także współpraca z Polską Organizacją Turystyczną.
– Nade wszystko jednak LOT ma być płaszczyzną ścisłej współpracy na linii samorządów i przedsiębiorców z branży turystyczno-rekreacyjnej. LOT od innych stowarzyszeń odróżnia fakt, iż członkami zwyczajnymi mogą być zarówno osoby fizyczne, jak i osoby prawne w tym Jednostki Samorządu Terytorialnego i przedsiębiorcy. W żadnym innym stowarzyszeniu nie może być takiej sytuacji, tylko w LOT-ach. LOT jest po to, by przedsiębiorcy z branży i samorządy coraz bliżej współpracowali i promowali wspólnie zarówno obszar działania jak i działalność przedsiębiorców. O to właśnie chodzi w tej organizacji, ona ma wspierać lokalnych przedsiębiorców i zachęcać ich do współpracy, również między sobą.
No tak, wzajemna promocja usług – w jednym miejscu turyści śpią, tam będzie wypromowane inne miejsce, w którym można dobrze zjeść, a tam informacja, gdzie można kupić jakiś ciekawy lokalny produkt czy wyrób. Świetna inicjatywa.
– Dokładnie tak, wzajemna promocja obszaru turystycznego jest naszym głównym celem. Wszyscy musimy uświadomić sobie, że nie jesteśmy konkurencją a partnerami. Jest tyle przepięknych miejsc w powiecie myślenickim do których już zagląda wiele osób, a potencjał jest dużo większy choćby ze względu na przebiegającą tutaj Zakopianką i bliskość stołecznego królewskiego miasta Krakowa. Bardzo zależy mi na tym, aby nasze lokalne skarby poznało jak najwięcej osób. „Myślenice, to tu zaczynają się góry” – bardzo lubię to hasło. Ziemia Myślenicka jest pewnego rodzaju bramą do polskich gór, ponieważ właśnie tutaj wjeżdżamy w niesamowite krajobrazy Beskidów i to właśnie tutaj otwierają się perspektywy górskich wycieczek czy po prostu podziwiania wspaniałych widoków.
– Aktualnie czekamy na rejestrację stowarzyszenia w KRS i tuż po tym będziemy uruchamiać biuro naszego stowarzyszenia. Będziemy na pewno szukać kogoś obrotnego na dyrektora biura – liczę na pomoc w rozpropagowaniu informacji o naszym naborze. Składki członkowskie ustalone na Walnym Zebraniu Założycielskim pozwolą nam na prowadzenie bieżącej działalności.
Pracujesz jako samorządowiec, strażak ochotnik w dwóch jednostkach a do tego jesteś prezesem zarządu LOT’u. Jak udaje ci się podzielić ten czas?
– W samorządzie działam już od ponad dwudziestu lat. To zdecydowania moja droga zawodowa. Zaczynałem ją w Świątnikach Górnych gdzie byłem i Członkiem Zarządu i Radnym i Pełnomocnikiem Burmistrza. Później swoją samorządową drogę kontynuowałem w myślenickim samorządzie a dzisiaj spełniam się pełniąc funkcję Sekretarza Gminy Pcim. Gdy jestem w pracy to nie jeżdżę na alarmy, nie mogę sobie na to pozwolić ze względu na odległość, ale zawsze w obu moich jednostkach są osoby , które reagują gdy coś się będzie dzieje i trzeba ruszyć na pomoc. Obie moje OSP to jednostki bardzo mobilne. Sam natomiast w czasie prywatnym na syrenę staram się reagować natychmiast, bez względu na to czy są to godziny dzienne czy nocne. Dużo swojego czasu poświęcam w obu jednostkach na działania promocyjne w tym prowadzenie mediów społecznościowych i zaangażowanie w pozyskiwanie środków. Z czasem to jest tak, że po prostu należy chcieć go znaleźć a ja mam bardzo wyrozumiałą żonę. Z LOT’em dopiero zaczyna się moja przygoda ale jest ona ściśle powiązana z moją pracą w samorządzie.
Kto jest głównym beneficjentem tych organizacji?
– W przypadku OSP to wszyscy ci, którym ratujemy życie i zdrowie oraz mienie. Obie jednostki są bardzo aktywne, a jednostka OSP Głogoczów z racji lokalizacji przy drodze krajowej Nr 7 (Zakopiance) bardzo często bierze udział w zdarzeniach drogowych na tej trasie. Jak się okazało w 2021 roku naszymi beneficjentami są również osoby poszkodowane, którym pomogliśmy powstać po traumatycznych pożarowych przeżyciach.
– W przypadku LOTu głównym beneficjentem będą przedsiębiorcy z branży turystycznej, samorządy oraz mieszkańcy, którzy dzięki rozwojowi turystyki będą mogli korzystać z nowo tworzonych miejsc pracy.
Jakie narzędzie fundraisingowe jest twoim zdaniem najskuteczniejsze?
– Marzę o wprowadzeniu mechanizmów/narzędzi, które pozwolą na pozyskiwanie dodatkowych stałych środków na działalność i mam na to pewne pomysły. Ale to pieśń przyszłości. Jestem na początku mojej fundraisingowej drogi, więc jeszcze nie znam całego spektrum możliwości. Osobiście jestem zadowolony z efektów uzyskiwanych na platformie zrzutka.pl, w sumie w jednym roku zdobyliśmy tą drogą ponad 300 000 zł.
Jak się zaczęła twoja przygoda z Polskim Stowarzyszeniem Fundraisingu (PSF)?
– Od szkolenia prowadzonego przez prezesa stowarzyszenia, Roberta Kawałko realizowanego przez Fundację Orlen. W szkoleniu wziąłem udział, jako przedstawiciel OSP Głogoczów, bo pozyskaliśmy z fundacji kwotę 10 000 złotych na zakup sprzętu ratowniczo gaśniczego i otrzymałem takie zaproszenie.
Jakie masz marzenia?
– Chyba największym jest to, aby energicznie ruszyć z działalnością LOT’u. Wykorzystać potencjał osób zaangażowanych w ten projekt a mamy we władzach LOT’u w sumie 8 osób, dla których jest to temat kluczowy. Marzę o tym, aby nasza organizacja mogła naprawdę prężnie funkcjonować na rzecz naszego pięknego regionu. Chciałbym, aby więcej osób w naszym powiecie zarabiało godnie na turystyce, aby przedsiębiorcy tworzyli nowe miejsca pracy oraz tworzyli nowe produkty turystyczne, które będą rozsławiać te okolice. Najważniejsze, by przedsiębiorcy zaczęli współdziałać ze sobą a nie konkurować.
A zatem tego wszystkiego serdecznie ci Darku życzę.
Dziękuję pięknie.